Powróćmy do okoni. Wyobraźcie sobie sytuację jak może zaistnieć nad wodą , gdy dostrzeżecie zgiętego we dwoje wędkarza krzyczącego wniebogłosy......ooooooogonekkkk mi urwałoooo!!!!!! Wtajemniczeni zapewne wiedzą że chodzi tutaj o ogonek twisterka czy też ripperka, a nie o jakąś krwawą jatkę. Jak powinien zachować się rasowy wędkarz ażeby nie dopuścić do okaleczenia naszej przynęty. Napewno nie ciągnąć zestawu w ekspresowym tempie tuż nad powierzchnią wody co zapewne zapobiegnie stratom ale nie zapewni nam złowienia upragnionych garbusów. Tak jak wcześniej podawałem okonie zasysają przynętę i gdy tylko pochwycą ogonek naszego gumisia co bardziej nerwowy wędkarz wykonuje obszerne i bardzo mocne zacięcie powodujące pozostawienie feralnego ogonka w pyszczku zrozpaczonej ryby a zrozpaczonej dlatego że cała reszta od ogonka zwiała jej w sina dal. Podpowiadam. Prowadżmy przynętę różnym tempem ale zdecydowanie wolniejszym pozwalającym okoniom podkraść się do imitacji zdobyczy i pochwycenie jej w swoje kruche wargi . Następną fazą brania będzie tzw. zasysanie sygnalizowane na szczytówce wędki nerwowymi drganiami co my flegmatycznie lekceważymy, a sygnałem do miękkiego zacięcia z nadgarstka będzie zdecydowane przygięcie szcztówki naszej ligowej wędki. Jeżeli tylko uda nam się zainteresować pasiastą brać kolorem, wielkością i tempem prowadzenia naszej przynęty ,to liczyć możemy na niezapomniane przeżycia . Pamiętajmy o zabraniu do domu takiej ilości złowionych okoni jaka potrzebna jest nam do rozkoszowania się niezapomnianym smakiem przygotowanej rybnej kolacji. Wymiar ochronny okonia wynosi 15 cm co jednak wg mojej opinii jest wymiarem zaniżonym co najmniej 0 2-3 cm. Proszę was o darowanie wolności okoniowym maluchom a zaręczam wam to, że za kilka lat powrócą one do nas dorodne i silne po to ażeby stać się dostarczycielem kolejnych wędkarskich emocji pozdrawiam Ryszard