Temperatura wody zmniejszyła się o kilka stopni Celsjusza co zmusiło ryby do zaprzestania żerowania i szybciutkiego wycofania się z prądu wodnego do cieplejszych bardziej spokojnych zimowych ostoi . Upłynąć będzie musiało trochę czasu by ryby przyzwyczaiły się do zimna. Spowolniony proces trawienia powoduje to, że nie jesteśmy w stanie żadnymi smakołykami zainteresować rybie wredoty. Na jak długi okres bezrybia jesteśmy skazani?Wszystko zależy niestety od rzeczy od nas niezależnej, czyli od pogody. Każde kilka cieplejszych dni rokuje nadzieję na pobudzenie apetytu ryb. Sprawa dotyczy zarówno białorybu jak i drapieżników. W okresie letnim sandacz połykając nieostrożną płotkę trawił ją będzie dwa do trzech dni, jednakże zimą podobny proces wydłuży się w czasie kilkakrotnie. Czy zatem w tym feralnym okresie skazani jesteśmy na banicję wędkarską? Myślę że przy całym moim optymizmie odpowiedź będzie twierdząca. Zajmijmy się lepiej regeneracją nadwyrężonego sezonem sprzętu wędkarskiego i z nadzieją spoglądajmy za okno na termometry i zmiany pogodowe. Każde podniesienie się temperatury powietrza spowoduje poniesienie się temperatury wody a co za tym idzie zacznie się podnosić temperatura wśród wędkarskiej braci. Cieplejsze promienie słońca zaczną nagrzewać przybrzeżne płycizny . Tam w poszukiwaniu żeru, ciepła i tarlisk jak do magnesu podążą ryby....a za rybami....zgadnijcie kto?Pozdrawiam wszystkich wędkarzy siedzących z przylepionymi do szyb okiennych nosami. Już niedaleko do wiosny
Okiem Lipienia
31.01.2007, Szczecin. Prawobrzeże - dwutygodnik informacyjno-reklamowyKilka dni zimnych połączonych z opadami śniegu zrobiły swoje.