Okiem Lipienia

17.01.2007, Szczecin. Prawobrzeże - dwutygodnik informacyjno-reklamowy

Na każdej wędce widnieje tajemniczy skrót CW. Jest to skrót od angielskich słów cast weight, czyli w dowolnym tłumaczeniu, ciężar wyrzutu. O czym stojące obok tego skrótu cyferki nas informują? Otóż konstruktorzy wędki po analizie jej krzywej ugięcia, mając wiedzę na temat mocy zastosowanych do jej wykonania materiałów, ocenili że najlepiej pracowała ona będzie z obciążeniem np. 10-30 gram. Nie oznacza to absolutnie potrzeby ścisłego przestrzegania zaleceń konstruktora. Założenie ciężarka 35g nie jest zbyt wielkim błędem w sztuce jednakże zamontowanie zestawu 90 gramowego będzie, delikatnie mówiąc wysoce nierozsądne. Wędka wytrzyma i większe obciążenia, ale im większy ciężarek tym komfort posługiwania się naszym kijkiem będzie coraz to mniejszy nie mówiąc o tym, że drastyczne przekroczenie zaleceń przy znacznej dynamice wyrzutu zakończyć się może w najlepszym przypadku na przeforsowaniu włókien, a w najgorszym trzaskiem informującym nas o tym ze byliśmy posiadaczami bardzo ładnej ale niestety już nikomu nieprzydatnej wędeczki. Krzaki pomidorów podparte tyczką wykonaną z tak znamienitego tworzywa zawsze przypominać nam będą zasadę odhaczania zaczepów z prostej wędki i zasadę zastosowania zdecydowanie rozsądnego obciążania naszych zestawów wędkarskich. Co jednak powinniśmy uczynić gdy np. silny przeciwny wiatr pozwala nam na wykonanie 40 m rzuty podczas gdy my absolutnie jesteśmy przekonani o tym że rybie wredoty zgromadziły się na 41 metrze. Nic na siłę. Mając do dyspozycji zapasową szpulę kołowrotka uzbrojoną w cieńszą żyłkę czy też plecionkę przezbrajamy zestaw i swobodnie osiągamy upragnioną odległość. Ale o zgrozo....i tam ryb nie ma!! Czyli znów odległość? Zapewne nie. Ryby po prostu tego dnia wypięły się na wędkarzy. Taki już nasz los. Trzymajcie się ciepło.

Skomentuj

Znamy Twoje IP (3.144.172.115). Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.

Facebook