Dużą atrakcją jest także przeniesienie całej opowieści w przeszłość, do lat 70-tych, kiedy to podobno autentyczne wydarzenia pokazane w Obecności naprawdę miały miejsce, co nadaje tej produkcji dodatkowej grozy.
Film opowiada historię wielodzietnej rodziny Perronów, która właśnie wprowadza się do starego domu na odludziu. Domostwo jest oczywiście mroczne, skrzypiące i pełne sekretnych zakamarków, a do tego otacza je ogród i staw wiecznie osnute tajemniczą mgłą. Zaraz po przeprowadzce poszczególni członkowie rodziny (a zwłaszcza najmłodsze dziewczynki i matka) zaczynają być nękane przez dziwne zjawiska. Kobieta budzi się z sińcami i słyszy dziecko w szafie, która okazuje się pusta. Jedna z sióstr jest budzona szarpaniem w nocy i zapewniana, że wszyscy zginą. Jej młodsza siostra bawi się z niewidzialnym przyjacielem, który jest podejrzanie rzeczywisty. Gdy zjawy nasilają ataki, Perronowie zwracają się o pomoc do pary doświadczonych demonologów, małżeństwa Warrenów. Już wkrótce ludzie i duchy zmuszeni są stoczyć prawdziwa walkę na śmierć i życie.
Mimo zastosowania starych i sprawdzonych chwytów, Obecność naprawdę może przestraszyć niczym najlepsze klasyki horroru. Chociaż widz doskonale orientuje się gdzie może być duch, to i tak podskoczy ze strachu gdy w końcu się pojawi gdzieś w kącie lub zaklaszcze tuż nad uchem bohaterki. Właśnie dla takich emocji warto chodzić do kina na horrory!
Dużym atutem Obecności jest także świetne aktorstwo. Małżeństwo Warrenów zostało tu zagrane przez prawdziwe gwiazdy, czyli Patricka Wilsona i Verę Farmigę. Bardzo sugestywnie wypada także gra Lili Taylor wcielającej się w Lorraine Perron. Jej ekranowa przemiana jest wręcz spektakularna.
Więcej recenzji na www.szczere-recenzje.pl
Obejrzyj zapowiedź filmu