Tymczasem nadal nie widać rozwiązania konfliktu pomiędzy stronami umowy. W próbę rozwiązania sporu włączyli się radni Rady Miasta Szczecina , a nawet urząd marszałkowski. Chodzi o decyzję w sprawie zwrotu poniesionych nakładów dla obecnie zarządzających obiektem. Państwo Aleksandra i Andrzej Kocewicz przejęli camping ponad 20 lat temu i przez ten czas dokonali wielu nakładów, które zgodnie z zapisami umowy, powinny być im zwrócone gdyż obiekt jest własnością firmy PTTK Mazury. W grę wchodzi około 13mln złotych. PTTK zapewnia, że rozliczy się rzetelnie ale poza deklaracjami nic w tej sprawie tak naprawdę nie zrobiono. Umowa dzierżawy wygasa z końcem maja i na dobrą sprawę nie widomo czy Camping Marina będzie działać dalej.
Na początku roku PTTK zaproponowało dzierżawcom nową umowę, która okazała się niekorzystna. Nie zapewniała zwrotu poniesionych nakładów, a te były spore. Wyremontowano nabrzeże, domki i recepcję, unowocześnino zaplecze kuchenne baru. Camping wielokrotnie zdobywał laury w ogólnopolskich rankingach, co każdego roku zachęcało ponad 13 tysięcy klientów do odwiedzenia naszego miasta i noclegu przy ulicy Przestrzennej. Najbardziej Marinę chwalą żeglarze, którzy też występują w obronie campingu.
Niepokojące jest milczenie ze strony Spółki PTTK Mazury, która nie odpowiada na pisma składane w sprawie rozwiązania problemu i dokonania rozliczenia. Milczy też Centrala PTTK w Warszawie. Być może uznano, że obiekt przynosi niezłe profity i nie czas dzielić się nimi z innymi, i na miejsce obecnych zarządców Spółka ma swoich kandydatów. Państwo Kocewicz nie wykluczają takiego rozwiązania by ktoś inny zarządzał campingiem, ale kwestia poniesionych nakładów nadal nie ma rozwiązania. Wszyscy są optymistami i oczekują pozytywnego rozstrzygnięcia, ale uporczywe milczenie ze strony właściciela jest zastanawiające.
EL