Śledztwo zostało umorzone. Po kilkuletnim dochodzeniu Prokuratura Okręgowa w Szczecinie nie stwierdziła znamion przestępstwa w sprawie nieprawidłowości przy budowie CŻ. Nie stwierdzono by urzędnicy działali umyślnie na szkodę interesu publicznego. Tym samym ich działania podlegają ocenie dyscyplinarnej, a nie karnej.
Od początku przyjęte przez urząd kryterium ceny przy rozstrzyganiu przetargu sprawiło, że wielu miało wątpliwości czy za zaproponowane 18mln złotych uda się zmodernizować obiekty na potrzeby Centrum Żeglarskiego. Wątpliwości wkrótce stały się faktem, bo firma Unipol ogłosiła upadłość i zeszła z placu budowy. Umowa gwarantowała jednak wypłatę wszystkich pieniędzy, i miasto zrealizowało faktury. Sprawę badała Komisja Rewizyjna Rady Miasta i stwierdziła, że błędem było powierzenie tak wielkiej inwestycji wydziałowi oświaty, który nie miał ani doświadczenia w prowadzeniu takich budów, ani odpowiednich inspektorów do nadzoru. Sprawę skierowano do prokuratury.
W wynikiu afery w CŻ, pracę stracili między innymi zastępca prezydenta, dyrektor CŻ oraz inspektor w wydziale oświaty. Ostatecznie koszt zakończonej z czteroletnim opóźnieniem inwestycji zamknął się kwotą 37mln złotych. Zaniedbania przy budowie były tak duże, że przyznana przez urząd marszałkowski dotacja w wysokości niemal 7mln złotych, została cofnięta.
EL