Zaapelował jedynie „o rozsądek” w ich stosowaniu. Na skutki nie trzeba było czekać, czego mamy dowód w postaci zdjęć nadesłanych przez jednego z internautów. W piątek tuż przed godziną 23, osiedlem Dąbie wstrząsnął silny, głuchy odgłos wybuchu. Rano pasażerom pętli autobusowej przy ulicy Goplańskiej ukazał się taki oto widok; ze stąjącej tu od niemal czterech lat przenośnej toalety pozostały smętne resztki. Jak relacjonują świadkowie, szczątki kabiny leżą rozrzucone w promieniu kilku metrów, a siłą zdolną do jej rozerwania mogła być spora petarda. Kierowcy nie mają gdzie skorzystać w razie potrzeby fizjologicznej, przydurki, które tego dokonały mają dziką radość, a mieszkańcy zastanwiają się do jakiego stopnia trzeba zdziczeć by niszczyć coś, co służyło wszystkim. Panu wojewodzie gratulujemy pomysłu na nie wydawanie zakazu, a straży miejskiej polecamy wpisać owe zdarzenie na listę szkód, jakie brak zakazu ewidentnie przyniósł. Nasi czytelnicy skarżą się, że od wigilii na osiedlach nieustannie trwa kanonada, bo fajerwerki są powsechnie dostępne, a brak zakazu ich odpalania poza Sylwestrem i Nowym Rokiem, jest odczytywany jako przyzwolenie na ich odpalanie.
Bel