Wczoraj informowaliśmy o napadzie na taksówkarza w Dąbiu. Jak się okazało, całą rzecz wymyślił sam taksówkarz i zgłosił rzekomy napad na policję.
Policjanci przesłuchując kierowcę taksówki zaczęli zadawać szczegółowe pytania i wtedy wyszło na jaw, że nie było napadu, że cała rzecz jest zmyślona. Taksówkarz tłumaczył, że było mu to potrzebne by w obliczu swoich wierzycieli uchodzić za człowieka okradzionego, bez dokumentów i pieniędzy. To mogłoby uchronić go przed spłatą zobowiązań.
Policja zawiadomiła prokuraturę, a za fałszywe zawiadomienie i składanie fałszywych zeznań grozi do 2 lat więzienia. Ofiara rzekomego napadu jest na wolności.
EL