Jest to szczególnie dokuczliwe gdy firma bezceremonialnie tnie asfalt, rozwala ulice i chodnik by coś poprowadzić w wykopie. Takie roboty są właśnie wykonywane na ulicy Goplańskiej gdzie będzie układany kabel elektryczny.
Niby nic nadzwyczajnego, nie pierwsza i nie ostatnia taka robota, tylko… Tylko dlaczego firma otrzymuje pozwolenie na rozkopanie jezdni? Czy w Szczecinie nie można tak jak zrobiono to w Poznaniu? Otóż tam każda praca pod powierzchnią jezdni jest wykonywana przy użyciu tzw. mechanicznego kreta, który przekopuje się pod chodnikami i jezdniami nie powodując uszkodzenia nawierzchni! Urządzenie ma najczęściej napęd spalinowy i w krótkim czasie przewierci się na żądanej głębokości na drugą stronę ulicy. Żadne zlecenie na roboty ziemne w niedalekim przecież Poznaniu nie ujrzy światła dziennego jeśli firma nie zagwarantuje, że przekopy pod ulicami i chodnikami odbędą się z użyciem mechanicznego kreta. Ma to swoje ekonomiczne uzasadnienie, bo jak nam powiedziano w jednym z wydziałów poznańskiego magistratu, nie ma konieczności rozkuwania jezdni i odtwarzania zniszczonej nawierzchni, która już nigdy nie będzie tak jednolita i równa jak przed rozkopaniem.
Właśnie, to święte słowa! Każde naruszenie nawierzchni i wykonanie wykopu sprawia, że ziemia osiada i mimo nawet najlepszych chęci miejsce takiej ingerencji choć zalane asfaltem, zawsze jest odczuwane przez kierowców i sąsiadujące bloki, które na hopkach drżą od przejeżdżających aut.
Dlaczego więc w Szczecinie nie można wprowadzić takiej samej generalnej zasady, że skoro roboty wymagją przejścia pod jezdnią czy chodnikiem, firmy mają obowiązek stosowania mechanicznego kreta? Dlaczego w naszym mieście, które i tak słynie raczej z gorszych niż lepszych ulic, tak łatwo wydaje się pozwolenia na rozkopanie jedni, skoro dziś to żaden problem wykonanie takiego przejścia w sposób mechaniczny bez rycia asfaltu i chodników? W widocznym na naszych zdjęciach miejscu, rozryto asfalt, naruszono chodnik ułożony z kostki ale dobrano się też do niedawno wybudowanej ścieżki dla rowerów. Aż wierzyć się nie chce, że żyjemy w tak bogatym mieście, które będąc zadłużonym na ponad 920mln zł(!), pozwala sobie na kolejne wydatki związane z naprawą ulic i chodników po robotach ziemnych, których naprawdę można uniknąć.
EL
Firma wykonująca pracę na wspomnianej ulicy, zskoczyła nas totalnie! Przecisnęli kabel pod asfaltem bez rycia nawierzchni. Roboty już zakończono i praktycznie nie ma po nich śladu. Brawo!