W dzień po świętach Wielkiej Nocy w kwietniu 2011 roku w jednym z domków w Dąbiu, w brutalny sposób zostali zamordowani kobieta, jej mąż i pasierb. Policja ustaliła, że dokonał tego syn zamordowanej Radosław W. Właśnie ruszył proces oskarżonego o morderstwo trzech osób. Na ławie oskarżonych zasiadł główny podejrzany oraz dwaj mężczyźni oskarżeni o pomoc w zdobyciu broni i zacieraniu śladów. Dziś zeznawali dwaj oskarżeni o pomoc, a sam Radosław W., odmówił składania zeznań nie przyznając się do winy.
Proces przybrał dość nieoczekiwany przebieg, gdyż sędzia poinformował, że zastanawia się nad zmianą kwalifikacji czynu. Chodzi o to, że jeden z pomagających mordercy mężczyzn wiedział do czego ma być użyta broń. Jeśli dojdzie do zmiany kwalifikacji czynu na współudział w rozboju, wtedy obu pomagającym będzie grozić do 15 lat więzienia. Jeśli kwalifikacja czynu pójdzie jako współudział w zabójstwie, obu grozi dożywocie. Sąd ma w sumie do przesłuchania około stu świadków.
EL