W kwietniu 2011 roku przy jednej z ulic W Dąbiu w domku jednorodzinnym odkryto ciała trzech zamordowanych osób. Pierwsze informacje wywołały szok, i rodziły się pytania; kto i dlaczego tego dokonał? Intensywne śledztwo pozwoliło bezspornie ustalić, że zabójcą jest syn zamordowanej, po którym ślad zaginął.
Odnalazł się w Hiszpanii gdzie spędził za kratami niemal trzy lata więzienia za handel narkotykami. Dziś jest już w Polsce. 30-letni Radosław W. został przywieziony rejsowym samolotem na lotnisko w Warszawie. Konwojowali go policjanci ze specjalnej grupy Komendy Głównej Policji. Z lotniska przewieziono go do aresztu w Białołęce. Tam ma spędzić kilka dni zanim trafi do Szczecina. Możliwe, że podejrzany trafi do Szczecina już w przyszłym tygodniu. Czeka go spotkanie z prokuratorem, który postawi mu zarzuty potrójnego zabójstwa. W kwietniu 2011 roku Radosław W. zabił matkę, ojczyma i przyrodniego brata. Dokonał tego w niezwykle okrutny sposób.
Radosław W. wyszedł z więzienia na hiszpańskiej Ibizie na początku września. Został natychmiast aresztowany, bo Polska wydała za nim Europejski Nakaz Aresztowania za zabójstwo rodziny w Dąbiu. W wyniku ekstradycji został przekazany polskiemu wymiarowi sprawiedliwości.
Motywem zbrodni były zapewne kwestie majątkowe. Powszechnie wiedziano, że rodzina W. była zamożna. Po zabójstwie Radosław W. zaczął przejmować spadek, ale Sąd bada czy uniemożliwić mu to poprzez uznanie, że jest niegodny dziedziczenia. To postępowanie jest przed sądem cywilnym i zostało zawieszone do czasu zakończenia śledztwa w sprawie karne o morderstwo.
Podejrzanemu grozi dożywocie.
Radosław W. wyszedł z więzienia na hiszpańskiej Ibizie na początku września. Został natychmiast aresztowany, bo Polska wydała za nim Europejski Nakaz Aresztowania za zabójstwo rodziny w Dąbiu. W wyniku ekstradycji został przekazany polskiemu wymiarowi sprawiedliwości.
Motywem zbrodni były zapewne kwestie majątkowe. Powszechnie wiedziano, że rodzina W. była zamożna. Po zabójstwie Radosław W. zaczął przejmować spadek, ale Sąd bada czy uniemożliwić mu to poprzez uznanie, że jest niegodny dziedziczenia. To postępowanie jest przed sądem cywilnym i zostało zawieszone do czasu zakończenia śledztwa w sprawie karne o morderstwo.
Podejrzanemu grozi dożywocie.
EL