Młodzi kajakarze z Podjuch

08.11.2012, Szczecin. Prawobrzeże - dwutygodnik informacyjno-reklamowy

W ostatnim czasie, a szczególnie w okresie poolimpijskim dużo mówi się na temat zmian w polskim sporcie. Uwagę kibiców skupiają sukcesy i porażki naszych reprezentantów dając tematy do rozmów o sporcie jego sensie i roli jaką pełni w naszym życiu. Narzekamy i myślimy co robić aby w przyszłości było lepiej, licząc na to, aby emocje jakich dostarczają nam zawodnicy jak najczęściej były pozytywne.

W rzeczywistości mało kto z nas wie, że to co osiągniemy za kolejne 8 czy 12 lat na Igrzyskach Olimpijskich powstaje już dziś. Funkcjonują małe kluby sportowe, szkoły i klasy sportowe, gdzie już dziś zaczyna się walka o najwyższe sportowe trofea. Co z tym zrobimy? jak wykorzystamy możliwości jakie posiadamy, czy przekonamy nasze dzieci do uprawiania sportu i jak pokierujemy ich losami tak będziemy się emocjonować na kolejnych odsłonach Igrzysk mając jednocześnie mniej zmartwień na co dzień. Peryferyjna dzielnica Szczecina – Podjuchy Szkoła Podstawowa Nr 12 przy ulicy F. Szarego 12. Ładnie wyglądające budynki, boiska, plac zabaw. Jak co dzień przychodzące dzieci, rodzice, nauczyciele. Duży ruch gwar i to co w tej szkole inne duch sportu – magia, która pozwala doskonalić samego siebie dla pokonywania wszelkich barier. Od godziny 8.00 rozpoczynają się zajęcia sportowe na obiektach szkoły i poza nią. Dzięki koordynacji Urzędu Miasta Szczecin i współpracy z Centrum Żeglarskim, Centrum Kształcenia Sportowego i klubami sportowymi można korzystać z wielu obiektów których szkoła nie posiada. Trenują młodzi siatkarze i kajakarze. Ci pierwsi głównie w hali szkolnej drudzy w zależności od aury; na przystani kajakowej, basenie lub hali. Pracują bardzo ciężko – to maluchy. Zabawa zaczyna się od 4 klasy, przez piąta i szóstą – gdzie jedni i drudzy maja możliwość rywalizacji na poziomie miejskim, wojewódzkim, makroregionalnym i ogólnopolskim. I to jest ich główny cel. Ale nie jedyny. Chcą być dobrzy mają do tego zapał i znają smak wyrzeczeń. Mają więcej lekcji niż ich rówieśnicy, które kończą zdecydowanie później i nie wychodzą na podwórko tak często… Nagroda za to są wyjazdy na zawody, obozy sportowe, to ze często się o nich mówi jak tez sama przychylność i uznanie nauczycieli wspierających ich rozwój. Nauczyciele rozumieją poziom wyrzeczeń ale nie odpuszczają poziomu nauczania ; nie możemy w wywiadach telewizyjnych wstydzić się za sportowców - mówią. Szkoła prowadzi dodatkowe lekcje języków obcych w szczególności dla sportowców. Po ukończeniu szkoły pojawia się przed nimi różne możliwości. Kontynuują naukę w G15 albo CKS. Mogą tez wybierać inne szkoły sportowe. Wyróżniają się spośród rówieśników posturą i sprawnością fizyczną ale mają też ukształtowany system wartości o które trzeba zabiegać i które trzeba kształtować w codziennej pracy nad sobą. Mamy możliwości i staramy się je wykorzystywać w pełni. Dajemy propozycje na kształcenie i wychowanie oraz kształtujemy charaktery – to słowa dyrektor szkoły. My kibice miejmy nadzieję że to wszystko spowoduje iż o tych absolwentów nie trzeba będzie się martwić bo dobrze poradzą sobie w życiu a niektórzy z nich będą naszą chlubą na arenach sportowych kolejnych igrzysk. Wspierajmy takie działania i nie narzekajmy bo jeśli się chce to wiele można osiągnąć. Tekst Piotr Szczeszek

Galeria zdjęć

Skomentuj

Znamy Twoje IP (3.14.244.40). Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.