Mimo oczekiwań ze strony Miejskiej Komisji Wyborczej, nie udało się osiągnąć zakładanej na minimum 10% frekwencji. W skali miasta wyniosła ona około 8%, co i tak jest dwukrotnie wyżej niż cztery lata temu. O ile na niektórych osiedlach do urn poszło ok.24% (Gumieńce) czy ponad 11% w Kijewie, o tyle w centrum i śródmieściu Zachód frekwencja osiągnęła ledwie 1%.
Najwcześniej na Prawobrzeżu głosy policzyła Osiedlowa Komisja w Kijewie. Tu można mówić o spektakularnym powrocie byłej przewodniczącej tej rady, która wraz z grupą zwolenników ponownie weszła w skład RO. Przetasowania w RO Podjuchy. Dotychczasowa przewodnicząca uzyskała mandat wraz z trzema innymi osobami ze starego składu rady. Spore zmiany są też na Słonecznym, ale w Zdrojach w większości dotychczasowi radni osiągnęli mandaty. Podobnie w Dąbiu, gdzie mimo zmasowanej kampanii ulotowej pewnego Stowarzyszenia, silna ósemka z poprzedniego składu rady uzyskała mandaty dosłownie w cuglach. Najwięksi antagoniści dotychczasowej rady po raz kolejny przepadli w wyborach. Protokół na osiedlu Majowym wywieszono dopiero przed północą.
W sumie wybory przebiegały spokojnie choć w Dąbiu doszło do dwóch incydentów, jeden z udziałem księdza. Najpierw przed lokal wezwano patrol policji, gdyż rozdający ulotki pewnego Stowarzyszenia byli tak natarczywi i nachalni w stosunku do osób idących do lokalu wyborczego, że emocje musiała uspokoić policja. Nieco później z lokalu wyproszono księdza z prafii przy ulicy Czarnogórskiej, który dwom swoim parafiankom nakazywał oddać głos na wskazywanych przez księdza kandydatów. To działanie niedopuszczalne i przewodniczący Komisji wyprosił księdza na zewnątrz.
Mandaty radnych osiedlowych zostały rozdzielone. Teraz odbędą się pierwsze inauguracyjne posiedzenia, na których ukonstytuują się zarządy. Czy rozpoczynająca się kadencja przyniesie oczekiwane zmiany na osiedlach, przekonamy się za 4 lata gdy przyjdzie czas oceny i podsumowań. Jedno nie ulega wątpliwości, jak bywało w latach minionych, w każdej radzie znajdą się osoby, które zrezygnują z pracy w radzie gdy okaże się, że z tego tytułu nie ma żadnych profitów, a sam pomysł gdzie trzeba naprawić chodnik lub zamontować lampę uliczną, oznacza wieloletnie starania o fundusze. To zniechęca, dlatego wszystkim nowo wybranym radnym gratulujemy i życzymy cierpliwości w dążeniu do celu.
EL