Kwiatek do kożucha

31.03.2019, Szczecin. Prawobrzeże - dwutygodnik informacyjno-reklamowy

Ulica Goplańska słynie przede wszystkiim z wiecznie ziejących głębokością dziur.

Jej łatanie zapewne kosztowało już miasto tyle co ułożenie nowej, trwałej nawierzchni. Ale od kilku dni Goplańska stała się kwiatkiem do kożucha za sprawą grupy kandydatów do rady osiedla w wyborach jakie odbędą się 7 kwietnia. – Nagle, ni z tego ni owego, jacyś ludzie zainteresowali się betonowymi donicami jakie stoją na mojej ulicy ponad 15 lat, i nawet pies z kulawą nogą się nimi nie interesował – mówi pani Barbara mieszkanka ulicy Goplańskiej. Z portalu spłecznościowego dowiadujemy się, że owi ludzie to kandydaci skupieni wokół działacza Bezpartyjnych, i dla poklasku nasadzili w donicy kilka kwiatków.
 
Nie byłoby w tyn nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że przez tyle lat donice = dwie stoją, dwie zniknęły – już dawno powinny być zlikwidowane. – Rada Osiedla już co najmniej 6 lat temu wystąpiła o ich likwidację, ale ZDiTM na wszystko ma czas i mimo naszych ponagleń, betonowe donice nadal przeszkadzają w ruchu – informuje sekretarz RO Dąbie. – Donice stanęły w wyniku protestu mieszkańców w związku z przejazdem po ulicy Goplańskiej ogrgromnych ciężarówek do nieistniejącej już firmy przy ulicy Szybowcowej – mówi mieszkanka ulicy Goplańskiej. ZDiTM miał nasadzić w nich kwiaty, a mieszkańcy mieli o nie dbać, ale wraz z wyprowadzeniem się firmy transportowej obecność blokad spowalniających jazdę po Goplańskiej, stała się w pewnym sensie zbędna. To dlatego rada osiedla wystąpiła o ich usunięcie i odblokowanie przejazdu. Nasza rozmówczyni dodaje, że co najmniej trzy razy telefonowała do ZDiTM by zabrano zbędne donice. Tymczasem w ramach lansu grupa kandydujących, nagle przypomniała sobie o ich zagospodarowaniu. Przykre jest to, że usiana dziurami ulica z krzywo stojącymi dwiema donicami, staje się kartą propagandową w nadziei, że ludzie dadzą się przekonać do nieszczerych zamiarów. Taki kwiatek do kożucha. Szkoda zachodu bo jednak donice zostaną wkrótce zlikwidowane.  
 
Jest rzeczą oczywistą, że ma to być zasłona dymna i pozoranctwo, bo w tej grupie są ludzie z ośmioletnim stażem w RO, i jakoś przez te 8 lat nigdy nie wykazywali ani takiej aktywności, ani zainteresowania tym zakątkiem Dąbia. – Jest to czysto socjotechniczne zagranie mające przysporzyć wyborców – mówi socjolog dr Andrzej Zieliński z UAM. Jak pamiętam, tuż przed wyborami samorządowymi prezydent Piotr Krzystek zapowiedział przygotowania pod budowę wiadulktu nad szlakiem kolejowym w ciągu ulicy Pomorskiej za około 84mln złotych. Przy znacznym deficycie w budżecie, od początku była to nierealna obietnica, a kto dał się nabrać niech teraz czeka może nawet kilkadziesiąt lat na realizację. Podobnie będzie z obietnicami przedwyborczymi do RO. Kto nie był z elektoratem przez ostanie lata, nie powinien liczyć na jego ponowne głosy, dodaje socjolog. Wypisywanie cudów na FB nie podlega ani kontroli, ani tym bardziej ewentualnej odpowiedzialności za oszustwo przedwyborcze. Dlatego przekraczane są granice prawdy, przyzwoitości i szacunku dla elektoratu. Tylko zdrowy rozsądek i takież myślenie może ustrzec przed głosowaniem na picerów i lanserów, kończy nasz rozmówca. Źle gdy mieszkańcy wyręczają służby, na które łożą spore podatki.
     Już dziś na ulicy Goplańskiej pojawiła sie ekipa z asfaltem i te największe dziury zalano. Niestety tylko dwie...
EL
 

Galeria zdjęć

Skomentuj

Znamy Twoje IP (18.224.59.138). Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.