Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych (RDLP) wystawiła na sprzedaż dwie ulice w Podjuchach. Może je kupić dosłownie każdy. Być może tylko za „jedyne” 11 tysięcy złotych. Chodzi o ulice Leśników i Polanka. Ulice stanowią własność RDLP lecz teraz Lasy już ich nie chcą, i 14 listopada ma się rozstrzygnąć przetarg na ich zakup. Decyzja RDLP wywołała niepokój okolicznych mieszkańców, którzy taką decyzję traktują jako kolejny element uprzykrzania im życia.
Zaczęło się od pisma Lasów Państwowych by za oświetlenie tych ulic zapłacili mieszkańcy. Tymczasem w aktach notarialnych mają oni zapisane, że ulica jest własnością RDLP i zastanawiają się, dlaczego mają płacić za coś, co nie jest ich własnością. Sprawa dotyczy około 20 rodzin. Płaciło tylko trzy rodziny, więc Lasy wyłączyły oświetlenie w całości. Na osiedlu zapanowały ciemności. Lasy postawiły też tabliczki zabraniające przechodzenia przez ten teren dla osób nie będących mieszkańcami. Jednym słowem spacerowicze, turyści i grzybiarze nie mają prawa pójść tymi drogami do Puszczy Bukowej, bo ich właściciel tego zabrania.
Mieszkańcy zaczęli interweniować bo cała rzecz wydała im się absolutnie absurdalna, ale efekty ich starań nie są okazałe. Najgorzej mają dzieci, które wcześnie idą do szkoły lub wracają wieczorem, bo ciemności są wyjątkowe uciążliwe. Dyrekcja Lasów Państwowych potwierdza, że włączy zasilanie do latarń pod warunkiem, że mieszkańcy zaczną płacić za zużyty prąd. Lokatorzy nie godzą się i egipskie ciemności nadal zalegają na obu uliczkach. Mieszkańcy uważają, że to swoista kara za ich solidarny opór przed wnoszeniem opłat za prąd. W zamian żyją jak w średniowieczu, bez latarki ani rusz.
Najprostszym rozwiązaniem byłoby przekazanie tych ulic do miasta, jednak to nie wykazuje zainteresowania. Co zrobi i czy w ogóle znajdzie się nowy właściciel obu ulic, dowiemy się w następnym tygodniu. Na razie cała sprawa jest wyśmiewana w ogólnopolskich TV, które używają sobie jak to w Szczecinie ludzie brodzą w ciemnościach.
EL