Później jakiś czas prosperował tu Żółty koszyk, ale od trzech lat obiekt stoi pusty. Siłą rzeczy popada w ruinę, choć jak na tak lekki pawilon postawiony u progu lat 70-tych ubiegłego wieku, i tak trzyma się nieźle. Miejsce to upatrzył sobie Koncern paliwowy Shell, który widzi tu stację pliwową. No i zaczęło się…
Jeden z mieszkańców otrzymał z magistratu informację, że wkrótce (być może) jego sąsiadem stanie się stacja paliwowa. Nie odpowiada to nie tylko jemu, ale i sporej grupie okolicznych mieszkańców, którzy doprowadzili do wyjazdowego posiedzenia komisji promocji, rozwoju i gospodarki morskiej Rady Miasta. Radni na miejscu zapoznali się z problemem, wysłuchali opinii mieszkańców, przedstawicieli RO Dąbie i dyrektora wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska. Ten ostatni powiedział, że postępowanie ws. wydania zgody na budowę stacji zostało zaiweszone gdyż wydział potrzebuje opinii o oddziaływaniu stacji na środowisko.
Mieszkańcy argumentują, że zaledwie 100 metrów dalej działa od wielu lat stacja Orlenu, a sześć innych stacji jest zlokalizowanych w promieniu 2 kilometrów od tego miejsca. Gdyby doliczyć do tego ulicę Wiosenną, to tych stacji jest co najmniej dziesięć. Po co więc nam kolejna stacja? Przewodnicząca RO Dąbie Alina Kordowska i sekretarz Rady Leszek Bochnacki przypomnieli, że Rada od lat stara się wyeliminować z centrum Dąbia ruch wielkich ciężarówek, a budowa takiej stacji tylko by sprzyjała jego wzrostowi, więc Rada Osiedla jest przeciwna budowie w tym miejscu stacji beznynowej. Wskazywano nawet potencjalną lokalizację absolutnie bezkonfliktową w okolicach nowego ronda Lubczyńska w Dąbiu.
Ostateczną decyzję mają podjąć radni na posiedzeniu Komisji promocji w poniedziałek, która odbędzie się w samo południe. Radni po dokonaniu wizji lokalnej też mają wątpliwośći czy na tak małej powierzchni powinno się budować stację paliw, ale nie wypowiadali ostatecznych sądów. Zarówno mieszkańcy jak i miejscowa Rada Osiedla jasno wyrazili swoją opinię, która jest przeciwna do zamiarów koncernu.
EL