Jej stan jest po prostu fatalny. Perony są nierówne, krawężniki pozarywane, a miejsca postojowe pomiędzy peronami zapadnięte. Najgorzej jest gdy pada deszcz, gdyż zapadliska wypełniają się wodą i czasami nie da się przejść by nie nabrać jej do butów. Wyboje i doły stanowią też niebezpieczeństwo w czasie zimy gdyż łatwo się poślizgnąć i upaść. Ilu pasażerów skręciło tu nogę bądź zaliczyło upadek czy potknięcie, nikt nie zliczy.
Od wielu lat miejscowa Rada Osiedla podejmuje starania o modernizację pętli. Sprawa wlecze się już od co najmniej dziesięciu lat. Jakieś pięć lat temu już się zanosiło na remont, ale ZDiTM w końcu uznał, że pętla „jeszcze postoi”. I taki stan trwa, choć z roku na rok pogarsza się jej stan. Jak długo jeszcze?
Odpowiedź na to pytanie próbują uzyskać radni z RO Podjuchy, a także mieszkańcy, którzy wystosowali list do decydentów o remont pętli. Ostatnio odpowiedzi udzielił na spotkaniu z radami Prawobrzeża Piotr Krzystek prezydent Szczecina, który ujął w ogłoszonym Programie Szczecin 2020 modernizację pętli Podjuchy. Nie jest określony termin, bo trudno uznać za taki cezurę czasową zawartą pomiędzy 2014 a 2020 rokiem.
Jakby w odpowiedzi prezydentowi głos zabrał przedstawiciel ZDiTM, który w wypowiedzi do audycji Czas reakcji na antenie Radia Szczecin oświadczył, że ani w tym, ani w następnym roku remontu pętli nie będzie! Komu więc wierzyć?
Najtrudniej jest komentować rzeczy oczywiste, a za taką trzeba uznać „oczywistość” remontu (i to gruntowanego!) pętli autobusowej w Podjuchach. Nawet po zmianach w komunikacji jakie będą wprowadzone po uruchomieniu tzw. Szybkiego tramwaju, pętla nadal będzie spełniać swoją rolę. Jak długo przyjdzie czekać na to by zapanowała na niej normalność, Najwyższy raczy wiedzieć.
EL