Specyficzna hala przy ulicy Gdańskiej, umieszczona na drugim piętrze, zdecydowanie nie ułatwiła zadania przyjezdnym zawodnikom Prawobrzeża.info. Choć początek meczu nic na to nie wskazywał. Pierwsze dwie partie to skuteczna gra w ataku wszystkich zawodników drużyny gości. Kąśliwe zagrywki Andrzeja Orchela oraz Rafała Baranowskiego nie ułatwiały zadania gospodarzom, ekipie Megawatu. Wszystkie te składniki pomogły wygrać Prawobrzeżanom, kolejno do -21 i -23.
W trzeciej partii na boisku za Rafała Czajkowskiego zameldował się Rafał Cieślewicz, a w drużynie gości pojawiła się lekka nutka rozkojarzenia. Gospodarze widząc konsternację w szeregach rywali nie pozwolili im na dojście do głosu mądrze atakując oraz wzmacniając swoją zagrywkę. Dzięki czemu trzecia oraz czwarta partia zakończyła się zwycięstwem Megawatu do -18 oraz -22.
Tie-break to zmienne szczęście gości jak i gospodarzy, którzy seryjnie tracili punkty, aby później nadrobić stratę. Za przykład może posłużyć tutaj końcówka spotkania. Prawobrzeże.info prowadziło 14:12, jednak grający do końca Megawat zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Zdobyli oni cztery punkty z rzędu, zwyciężając w ostatniej partii do -14, a cały mecz 3:2. Jak mówi stare siatkarskie porzekadło: "jak nie wygrywasz 3:0 to przegrywasz 2:3".
Kolejne spotkanie Prawobrzeża.info odbędzie się szóstego marca. Rywalem będzie drużyna DeJavu/Spajker, która w tabeli plasuje się na przedostatnim miejscu z dorobkiem dziewięciu punków w trzynastu meczach.
KK