Idą garbusy…

22.09.2006, Szczecin. Prawobrzeże - dwutygodnik informacyjno-reklamowy
Idą garbusy… nie dzwonnik z Notre Dame z kolegami tylko okonie i to okonie naprawdę miarowe. Jak się do nich dobrać? Polecam systemiki z bocznym trokiem obciążone pałeczką ołowianą o gramaturze dobranej do specyfiki łowiska. Wędka zaopatrzona w bardzo komunikatywną szczytówkę pozwalającą zaobserwować podszczypywanie sprawdzające dużych okoni. Okoniowa drobnica wciąga do pyszczka gumowe twisterki i ripperki bez opamiętania,jednakże przebiegłe duże okazy garbusów bardzo często podążają za potencjalną zdobyczą stosując swoistego rodzaju podchody i każde zbyt wczesne zacięcie powoduje jedynie oberwanie ogonka naszej przynęty. Doświadczeni łowcy okoni zacinają je tylko i wyłącznie po bardzo zdecydowanym przygięciu szczytówki wędki i to zacięcie wykonane jest bardzo delikatnie ze względu na bardzo kruche wargi okoniowej braci. Zacinamy bardzo miękko z nadgarstka, a poluzowany hamulec kołowrotka wespół z bardzo miękką wędką pozwolą nam wyholować największe okazy pasiaków. Regulamin PZW zezwala nam na stosowanie jednego bocznego troka natomiast na wodach SUM możemy nasze zestawy zbroić w dwa troki boczne. Pałeczki ołowiane dają się wyginać w palcach w swoisty rogaliczek pozwalający jej prześlizgiwać się nad podwodnymi zaczepami minimalizując straty sprzętowe. Najlepszą porą złowienia okazowych okoni jest moment, kiedy słońce chyli się ku zachodowi. Powoli zapadający w wodzie półmrok pozwala okoniom podkradać się wilczym stadem w kierunku stadka drobnicy.

Skomentuj

Znamy Twoje IP (3.147.6.122). Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.