Wojska aliantów przedzierają się w kierunku Berlina, po drodze napotykając bardzo silny opór Niemców, którzy w pospolitym ruszeniu zmuszają do walki nawet dzieci. Wśród sił alianckich znajduje się załoga czołgu o dźwięcznej nazwie Furia, której przewodzi sierżant Don Collier (Brad Pitt). Wraz ze swoimi towarzyszami bardzo skutecznie toruje on drogę dla idących za nim wojsk, co zawdzięcza ogromnemu doświadczeniu i sile ducha. Czołgiści z Furii to ludzie złamani przez wojnę, wątpiący we własne człowieczeństwo i istnienie Boga, których zezwierzęceniu trudno się dziwić, gdy widzimy z czym muszą się na co dzień zmierzać.
Prawdziwym wyzwaniem jest dla nich nowy członek ekipy, bardzo młody Norman Ellison (Logan Lerman). Przy tym niewinnym i ufnym chłopaku, zupełnie pozbawionym agresji, cała dzikość i brutalność wojny odbijająca się w psychice żołnierzy, jest jeszcze bardziej widoczna. By przeżyć, Norman musi przejść ekspresowy kurs dorastania, za co odpowiedzialny staje się Collier (nie bez powodu nazywany przez towarzyszy ,,Wardaddy”). Między mężczyznami nawiązuje się synowsko-ojcowska relacja, dzięki której im obu jest łatwiej walczyć nie tylko z prawdziwym wrogiem, ale też z demonami wojny w ich głowach. Norman po raz pierwszy nie tylko walczy i zabija, ale także uprawia seks i pije, a my jego oczami widzimy jak walka wyciąga z ludzi przede wszystkim to co najgorsze, lecz również ogromne pokłady siły i bohaterstwa.
Na wielu płaszczyznach film Ayera jest mało oryginalny, bo wszak walczące dzieci, inicjację bitewną, czy też dobrych Niemców, widzieliśmy już w kinie wiele razy. Na szczęście wartka akcja, dbałość o oddanie wojennych realiów, a także galeria bardzo ciekawych postaci sprawiają, że Furia jest bardzo dobrym filmem, który obowiązkowo należy obejrzeć tej jesieni.
Więcej recenzji na www.szczere-recenzje.pl