Piękna, inteligentna i bardzo wysoka prawniczka zakochuje się w szarmanckim i odnoszącym sukcesy architekcie, który jest bardziej niż niski. Oto dobry początek naprawdę śmiesznej, ale też mądrej i wzruszającej historii.
Spotkali się przypadkiem i optymistycznie założyli, że wzrost nie może mieć wpływu na ogrom ich uczuć. Diane (Virginie Efira) po rozwodzie nie ułożyła sobie z nikim życia i trochę już zapomniała jak to jest poczuć się prawdziwą kobietą u bogu cudownego mężczyzny. Alexandre (Jean Dujardin) potrafi przywrócić jej wiarę w miłość i przez chwilę są naprawdę szczęśliwi. Oczywiście, rzeczywistość szybko im o sobie przypomina. Wzrost Alexandre'a jest traktowany przez otaczających Diane ludzi jak prawdziwe kalectwo, a ona sama zaczyna się zastanawiać czy naprawdę jest tak silna, by odrzucić stereotypowe wyobrażenia społeczne o związku z kimś, kto nie jest postawnym księciem z bajki, a bardziej przypomina krasnala lub gnoma. Wszystko jest przeciw temu uczuciu, a widzowie do końca nie mogą być pewni czy miłość wzniesie się ponad niski wzrost.
Facet na miarę to naprawdę interesujące podejście do różnic międzyludzkich. Ten film z lekkością i urokiem zwraca naszą uwagę na to, co naprawdę się w życiu liczy, a co jest tylko fizycznym dodatkiem. Jest tu wiele interesujących i komicznych sytuacji, z których można się pośmiać, ale zaraz zaczynamy się zastanawiać, czy przypadkiem od bycia karłem fizycznie, nie gorsze jest skarlenie duchowe. Ta pełna ciepłego humoru love story to także fantastyczny popis aktorski Virginie Efiry, od dawna nazywanej królową francuskich komedii, oraz laureata Oskara za rolę w Artyście Jeana Dujardina, który z wdziękiem i klasą wciela się w mężczyznę, który ma tylko 136 centymetrów wzrostu, ale za to ogromną osobowość.
Więcej recenzji znajdziesz na www.szczere-recenzje.pl