W kilku miejscach widać ślady ich bytności w postaci zbuhtowanych poboczy alejek. Jedna z pań odwiedzających cmentarz poinformowała nas, że dziki zeżarły kwiaty, które dwa dni wcześniej postawiła na grobie. Dzik jest zwierzęciem wszystkożernym, więc z kwiatów pozostały tylko kawałki badyli. Cmentarz w Dąbiu jest położony przy bardzo ruchliwej ulicy Goleniowskiej, a z drugiej strony oddziela go ulica i dwutorowa linia kolejowa nad morze. Dzikom to nie przeszkadza i przez nikgo nie niepokojone żerują nawet na cmentarnych alejkach. Od razu przestrzegamy odwiedzających cmentarz, by w razie spotkania z dzikami, lepiej nie wchodzić im w drogę! Pamiętajmy, że to dzikie zwierzę i w każdej chwili może zaatakować.
Dopiero kilka dni temu miasto zwiększyło budżet na walkę z plagą dzików w mieście. Sygnały o ich bytności napływają z Podjuch, Zdrojów, Płoni, Dąbia, a nawet z centrum miasta, gdzie dziki niweczą działki obok Targowiska Turyn. Pieniądze zalanowane w ubr na odstrzał 300 dzików, skończyły się już w maju. Od tamtej pory firma zajmująca się ich likwidacją i przepłaszaniem, zaniechała działań aż do terasz. Miasto znalazło środki na kolejne 200 dzików i rozpocząła się kolejna akcja. Dodajmy, że ze względu na ASF zakazany jest odłów i wywóz dzików w inne kompleksy leśne. Przypuszcza się, że w mieście żyje od 800 do 1000 dzików.
EL