Miasto podał do sądu odwołując się od zwolnienia z pracy były dyrektor Centrum Żeglarskiego przy ulicy Przestrzennej Sebastian Wypych. Miasto przegrało proces i Sąd nakazał przywrócić go do pracy. Sąd stwierdził, że zwolnienie było bezpodstawne. Wyrok jest nieprawomocny.
Na tę chwilę nie wiadomo czy urząd odwoła się od decyzji Sądu. Biuro prasowe magistratu potwierdza, że miasto czeka na pisemne uzasadnienie wyroku. Do tego czasu nie będzie komentować sprawy.
Sebastian Wypych stracił stanowisko dwa lata temu, po tym jak zarządzona kontrola ujawniła nieprawidłowości przy rozbudowie Centrum Żeglarskiego. Firma Unipol sztucznie zawyżała koszty robót. Faktury zatwierdzał do wypłaty urząd miejski. Gdy Miasto Szczecin wypłaciło część należności, spółka Unipol ogłosiła upadłość. Prezydent zwolnił wtedy kilka osób, w tym dyrektora CŻ oraz w wydziale oświaty magistratu. Za argument podawano brak zaufania.
Sebastian Wypych wyjaśniał przed komisją rewizyjną Rady Miasta, że wszelkie decyzje dotyczące budowy zapadały w magistracie, a on sam był jedynie ich wykonawcą. Każdorazowo zapewniał też, że o uchybieniach na budowie zgłaszał sekretarzowi miasta i radcy prawnemu, a także próbował porozmawiać z prezydentem Krzystkiem, ale ten nie miał dla niego czasu.
Cały czas prowadzone jest przez prokuraturę śledztwo, które ma wyjaśnić czy doszło do popełnienia przestępstwa. Budowa CŻ jest opóźniona już o 4 lata, a umowę na jej dokończenie podpisała ostatnio firma Ciroko. Ma na to 230 dni.
Sebastian Wypych stracił stanowisko dwa lata temu, po tym jak zarządzona kontrola ujawniła nieprawidłowości przy rozbudowie Centrum Żeglarskiego. Firma Unipol sztucznie zawyżała koszty robót. Faktury zatwierdzał do wypłaty urząd miejski. Gdy Miasto Szczecin wypłaciło część należności, spółka Unipol ogłosiła upadłość. Prezydent zwolnił wtedy kilka osób, w tym dyrektora CŻ oraz w wydziale oświaty magistratu. Za argument podawano brak zaufania.
Sebastian Wypych wyjaśniał przed komisją rewizyjną Rady Miasta, że wszelkie decyzje dotyczące budowy zapadały w magistracie, a on sam był jedynie ich wykonawcą. Każdorazowo zapewniał też, że o uchybieniach na budowie zgłaszał sekretarzowi miasta i radcy prawnemu, a także próbował porozmawiać z prezydentem Krzystkiem, ale ten nie miał dla niego czasu.
Cały czas prowadzone jest przez prokuraturę śledztwo, które ma wyjaśnić czy doszło do popełnienia przestępstwa. Budowa CŻ jest opóźniona już o 4 lata, a umowę na jej dokończenie podpisała ostatnio firma Ciroko. Ma na to 230 dni.
Na zdjęciu Sebastian Wypych (w tle) z prezydentem Piotrem Krzystkiem.
EL