W najbliższych dniach na szczecińskim niebie pojawi się antysmogowy dron, który kolejny sezon będzie mierzył poziom szkodliwych substancji w powietrzu i wyłapywał „trucicieli”. Dron wyposażony jest w czujniki mierzące poziom stężenia w powietrzu szkodliwych substancji: formaldehydu, chlorowodoru czy pyłów PM10 i PM2,5, które wytwarzane są podczas spalania w piecach niedozwolonych materiałów i zanieczyszczają powietrze. Użycie drona pozwala precyzyjnie namierzyć źródło zanieczyszczeń i szybkie skierowanie tam patrolu Straży Miejskiej, który po kontroli może nałożyć mandat na osobę dopuszczającą się tego procederu.
Oprócz pomiarów punktowych dron mierzy również stężenie szkodliwych substancji obszarowo, co pozwala na monitorowanie sytuacji w całym mieście i wytypowanie rejonów szczególnie dotkniętych zanieczyszczeniami. Dzięki temu wiadomo, gdzie należy skierować dalsze działania. Z doświadczeń ubiegłego roku wynika, że są to najczęściej dzielnice domków jednorodzinnych, takie jak Gumieńce, Podjuchy czy Dąbie. Z tych obszarów pochodzi również najwięcej zgłoszeń kierowanych przez mieszkańców do Straży Miejskiej i przez aplikację Alert.
Miasto przypomina, że w piecach nie można spalać:
- zanieczyszczonych odpadów drewnianych, np. impregnowanych i lakierowanych;
- materiałów nasączonych substancjami chemicznymi;
- opakowań i butelek z tworzyw sztucznych po napojach, farbach i lakierach, rozpuszczalnikach i innych substancjach chemicznych;
- zużytych opon i innych odpadów z gumy;
- impregnowanej tektury.
Można by się ze wszystkim zgodzić, ale ani słowa w komunikacie o NAJWIĘKSZYCH trucicielach jakimi są auta! W Szczecinie jest już zarejestrowane ponad 300 tysięcy aut, które trują powietrze, ale dziwne lobby widzi tylko powody po stronie ogrzewających mieszkania. Może by tak zacząć od siebie i zlikwidować choć część kopcących rzęchów…
ArA
Foto net.