Dlaczego tablice kłamią?

27.09.2014, Szczecin. Prawobrzeże - dwutygodnik informacyjno-reklamowy

Miały pomagać kierowcom w dotarciu do centrum.

Budowa systemu pochłonęła miliony złotych, a efekt? – Żaden – mówią rozwścieczeni kierowcy, którzy stoją w gigantycznych korkach. W miniony czwartek i piątek korek zaczynał się od wiaduktu nad ulicą Struga i ciągnął się przez 6 kilometrów, aż do Trasy Zamkowej. Co było tego powodem?
 
W tym dniu (a przynajmniej o tej porze) nie wydarzył się żaden wypadek ani kolizja, a jednak korek był gigantyczny. Okazuje się, że na wysokości bazy samochodowej Poczy Polskiej, policja urządziła akcję „Trzeźwy poranek”. Wprawdzie policja zaprzecza by była powodem zatoru – potwierdzają to też sami kierowcy, ale wszyscy są zgodni, że przejazd z Prawobrzeża do centrum niektórym zajął niemal godzinę!
 
- To sami kierowcy zwalniali tempo przejazu i blokowali dwa pasy w kierunku centrum, gdyż zżerani ciekawością niektórzy zatrzymywali się nawet by zobaczyć co się dzieje – mówi jeden z kierowców. To szybko doprowadziło do porannego korka – dodaje. Potwierdza to asp. Irena Kornicz ze szczecińskiej policji. – Nasza ekipa zatrzymywała do kontroli pojedyńcze, wytypowane pojazdy i nie miało to absolutnie wpływu na płynność jazdy – mówi pani aspirant.
 
Prowadzona przez dwa dni akcja „Trzeźwy poranek” nie była uwzględniona na tablicach wyświetlających stan przejazdu ulicą Gdańską do centrum. Tablice po prostu kłamały, gdyż kierowcy nie wiedzieli o korku i zanim zdołali podjąć decyzję o zmianie trasy, już nie mieli takiej możliwości. Zarówno tablica w Płoni jak i na ulicy Struga (na naszym foto), informowały na zielono o trasie przejazdu. W korku stała też ulica Przestrzenna. Wydane miliony na sterowanie ruchem w tych konkretnych przypadkach po prostu poszły w błoto. Nikt nie ostrzegał o korku, nikt nie zalecał zmiany trasy i stąd tyle nerwów i złorzeczeń. Dużą rolę mają też do spełnienia lokalne stacje radiowe (de facto mamy tylko jedną), które w takiej sytuacji powinny co kilka minut informować o tak gigantycznym korku. Wejście na antenę w rodzaju raz na pół godziny (lub rzadziej) z informacjami dla kierowców jest nieporozumieniem. Do ilu kierujących dotrze tak ważna wiadomość…
 
Dlatego z opieszałości wydziału zarządzania kryzysowego urzędu miejskiego, braku pozarozkładowych wejść antenowych w porannych blokach radiowych i gapiostwo kierowców sprawiło, że tablice kłamały i były całkowicie bezużyteczne, a kierowcy stali w wielokilometrowych korkach. System sterowania ruchem, na który wydano górę pieniędzy zupełnie się nie sprawdza.
 
EL

Galeria zdjęć

Skomentuj

Znamy Twoje IP (44.211.24.175). Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.