Czeski film

31.03.2017, Szczecin. Prawobrzeże - dwutygodnik informacyjno-reklamowy

Modernizacja będzie, albo nie będzie, to najwłaściwszy komentarz do tego co się dzieje z przebudową placu targowego w Dąbiu.

Od kilku lat informujemy czytelników o planach modernizacji placu targowiska w Dąbiu. Ostatnią informacją była ta o podpisaniu umowy z wykonawcą remontu, co miało miejsce w magistracie w obecności władz miasta Szczecina. Wykonawca miał przejąć plac i według zapowiedzi już powinny się toczyć roboty. Niestety, poza przesunięciem kilku bud i likwidacji części, na targowisku nic się nie dzieje. Zdezorientowani handlowcy, coraz bardziej znieciepliwieni mieszkańcy i władze miasta w wyczekiwaniu, to obraz na dziś. – Szczerze mówiąc nie wiem co jest tego przyczyną, nikt nas o niczym nie informuje i tak z dnia na dzień czas ucieka, a zapowiedziana inwestycja raczej pod wielkim znakiem zapytania, mówi jeden z handlowców z Targowiska Dąbie. Dodaje, że zapowiedziany koszt budowy boksu handlowego na poziomie 4,5tys. złotych za m.kw., to koszt budowy mieszkania.

Targowisko w Dąbiu ma umowę dzierżawy terenu przez 15 lat, pod warunkiem dokonania modernizacji. Miała ona być wykonana siłami kupców reprezentowanych przez zarząd Spółki Targowisko Dąbie. To kolejne podejście do tematu przebudowy rynku, bo przez wiele lat zwlekano z tym, gdyż poprzednia spółka cywilna za sprawą sprzeciwu jednego z kupców, nie można było rozpocząć modernizacji. Jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, jej zarząd mógł działać i podejmować decyzję z upoważnienia udziałowców. – Miasto wycofało się z wypowiedzenia umowy dzierżawy pod naciskiem kupców, mieszkańców, miejscowej rady osiedla i radnej Stefanii Biernat, mówi Alina Kordowska przewodnicząca RO Dąbie. Zawarto porozumienie, wedle którego miała się rozpocząć przebudowa, ale jak do tej pory wykonawca firma Inwest Bud, nie przejęła placu budowy. Wtedy też informowano dziennikarzy, że jest 26 inwestorów (kupców) gotowych przystąpić do budowy. Koszt modernizacji wyceniono na półtora miliona złotych. 

– Z tego co wiem to jest nas teraz tylko czterech do inwestowania, a to oznacza, że przebudowa nie ruszy bo nie będzie pieniędzy, dodaje handlowiec z targowiska. – Nie wyobrażam sobie Dąbia bez rynku, mówi pani Elżbieta mieszkanka dzielnicy. Tu się urodziłam i tu jeszcze „pod lipkami” handlowano warzywami, nabiałem czy zbożem dla kur. Teraz miałoby by już nie być świeżych warzywach i owoców, nietypowej ale zawsze modnej odzieży i obuwia? Dla mnie to szok, dodaje. Nie udaje się nam skontaktować z władzami Spółkli Targowisko Dąbie. Dowiadujemny się, że osoby reprezentujące zarząd wynajęły stoisko w pobliskim Domusie i nie odbierają telefonów od dziennikarzy.

Magistrat czeka na rozpoczęcie inwestycji, a jeśli to nie nastąpi, wypowie umowę i przeniesie targowisko na teren za marketem Lidl. Atrakcyjny plac w centrum osiedla zostanie wystawiony na sprzedaż. – Nie rozumiem wahań handlowców. Przecież podobne dylematy mieli też na rynku Zdroje, ale odważyli się, zainwestowali, dzią w zasadzie wszystko spłacone, a ludzie handlują i ani myślą zaniechać handlu, mówi Krzysztof W., mieszkaniec Dąbia. Jasne, że jest pewne ryzyko, ale nie można mówić, że zupa jest słona nawet jej nie próbując! Spółka ma czas do 30 czerwca tego roku.

Nasz komentarz

   Telenowela pod nazwą „modernizujemy ale jakby nie startujemy” z przebudową placu targowego, ciągnie się już od co najmniej sześciu lat. Magistrat wykazuje jeszcze dobrą wolę, ale to już ostatek przed nieodwołalną decyzją. Jeśli wszystko skończy się likwidacją targowiska w obecnym miejscu, to można będzie "pogratulować" zarządowi gry na przetrwanie i przedłużanie agonii. Szkoda będzie tylko tylu straconych lat. Brakuje charyzmy by skupić i przekonać inwestorów wokół pomysłu zagospodarowania atrakcyjnie położonego terenu w sercu sporego osiedla. 

EL

 

 

Galeria zdjęć

Skomentuj

Znamy Twoje IP (18.97.9.168). Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.