Od tamtej pory ciepło dostarczane jest rurociągiem przerzuconym nad nuretm rzeki Płonia. Dwa rurociągi stały się miejscem przeprawy na drugą stronę osiedla, co widać na naszym zdjęciu. Ten młody człowiek korzysta z „przeprawy” nad Płonią, mimo iż wejście jest zabezpieczone stalową przeszkodą. Nie dla niego…
Dwa rurociągi zabezpieczone śliską blachą stały się „mostem” dla skracających sobie drogę pomiędzy jedną, a drugą częścią Dąbia. Sytuacja jest bardzo niebezpieczna, gdyż rurociąg wznosi się około 3-metrów nad lustrem wartkiej Płoni, która w tym miejscu ma około 2 metry głębokości! Przy wyższym stanie wody jest jeszcze głębiej. Wystarczy moment nieuwagi, poślizgnięcie czy drobne zachwianie i mamy nieszczęście. Wątpliwe by ktoś spadając w pięciometrową przepaść w dodatku w zimną i wartką wodę wyratował się z opresji, zwłaszcza, że brzegi są tu dość strome.
Tymczasem mimo zabezpieczeń i stalowej osłony, ludzie wchodzą na rurociąg i igrają z życiem. Właściciel rurociągu zrobił chyba maksymalne zabezpieczenie i reszta zależy od uwrażliwienia naszych dzieci i przykazania by tamtędy nie przechodziły. Może jedynie brakuje tabliczki zakazującej wejścia, ale czy tabliczka zastąpi myślenie? Pozostaje apelować; opamiętajcie się, bo licho nie śpi, a lekkie oblodzenie i tak ślskiej otuliny może stać się pwodem nieszczęścia.
EL