Bóg się rodzi!
24.12.2012, Szczecin. Prawobrzeże - dwutygodnik informacyjno-reklamowyWigilia, Boże Narodzenie i zimowa atmosfera za oknem. Jedne z najpiękniejszych dni w roku zbliżają się do nas wielkimi krokami. Dla większości Polaków jest to jedyny okres w roku, w którym można uciec od szarej codzienności i spędzić czas z rodziną.
Wigilia jest dniem, który poprzedza święto Bożego Narodzenia. Nazwa pochodzi od łacińskiego słowa - vigilios, oznaczającego czuwanie, straż nocną, wartę. Dla nas jest to czas oczekiwania przyjścia na świat Jezusa Chrystusa. Data, którą obecnie obchodzimy to święto, nie była jednak klarowna od samego początku. 2 czy 6 stycznia a nawet 26 maja, długo trwały spory o dzień, w którym powinno trwać świętowanie. Ostatecznie jednak Kościół podjął decyzję (24, 25 i 26 grudnia), która do dziś pozostała niezmieniona.
Wigilia to również wieczerza, podczas której spożywamy 12 potraw. Dania goszczące na świątecznych stołach są różne, w zależności od regionu Polski, w którym je konsumujemy. I tak w Zakopanem możemy posilić się kwaśnicą, kołocem z serem, buktem czy kopytkami. Na Śląsku zupą grzybową z galuszkami, zupą grochową czy migdałową. Na Kaszubach zaś dominują ryby, np. śledzie duszone z jabłkami, zupa rybna czy pierogi z rybim farszem.
Najmłodsi, po zjedzeniu wigilijnych potraw, już z niecierpliwością przebierają nogami pod stołem i czekają co w tym roku przyniesie im Święty Mikołaj (czyt. rodzice). Rowery, laptopy, zegarki, tablety i telefony - dzieci zdecydowanie najbardziej czekają na to, co zastanie ich pod choinką i co powiększy ich duży zapas zabawek. Tylko budżet rodziny coś jakby się zmniejszył... Na koniec wszyscy udają się do kościołów na pasterkę, aby zwieńczyć ten świąteczny dzień jak najbliżej Boga.
Autor: Rafał Czajkowski