– Na osiedlu zaczęło przybywać aut, a miejsc do parkowania czy budowy garaży po prostu nie było, dlatego postanowiono zagospodarować wolny teren dosłownie po drugiej stronie ulicy – wspomina pan Czesław Bednarek z rady osiedla spółdzielczego w Dąbiu. Mieszkańcy lokali spółdzielczych szybko pobudowali garaże, a TBS Prawobrzeże jako zarządca terenu ustalił stawki opłat, i tak od ponad trzechdziesięcioleci ludzie mają garaże i… sporo kłopotów. – Różne rzeczy przydarzały się w tym czasie, ale od zawsze mamy problem z czcicielami różnych trunków – mówi pan Czesław. Od kilku tygodni przy garażach grupa bywalców o sinych nosach, ustawiła betonowe elementy służące za stół i siedziska, i bez żadnego skrępowania raczy się trunkami wszelakimi. – Nie trudno się domyśleć jaki porządek pozostawia po sobie owy „kwiat” towarzystwa. Potłuczone butelki, opakowania po napojach, papiery, niedopałki, a przede wszystkim straszliwy odór moczu i nie tylko. Natura ma swoje prawa co przy zwolnionych alkoholem hamulcach etycznych i moralnych, w niczym nie ogranicza pijaków przed załatwianiem potrzeb gdzie popadnie – dodaje przewodniczący osiedla Czesław Bednarek.
Bałagan na terenie garażowiska jest nie tyle wstydem dla użytkowników, ile wstydem dla zarządcy, który co miesiąc kasuje w formie podatku kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Obecnie użytkowanych jest pond 70 garaży, a miesięczna stawka to około sto złotych. – W imieniu najemców wystąpiliśmy z pismem do TBS w dwóch sprawach, informuje Czesław Bednsrek. Oprócz wniosku o popsprzątanie terenu garażowiska i ustawienie większego kontenera na śmieci, Wnosimy też po raz kolejny o zagospodarowanie części podwórka przy ulicy Emilii Gierczak 39-42. Ten nieszczęsny podział na cząść spółdzielczą i komunalną sprawia, że spółdzielnia dbająca o swoją część, jest oskarżana o zaniedbywanie terenu, który nie jest naszą własnością, podkreśla przewodniczący. O efektach starań działaczy spółdzielczych powiadomimy gdy zapadną jakieś decyzje. Teraz polecamy ten rejon straży miejskiej, która powinna nękać sinonosych i przeganiać ich z tego baru pod chmurką, bo zza szkolnego płotu ZS nr 2 młodzież widzi efekty tych nielegalnych biesiad. Wychowawcze to z pewnością nie jest. Pole do działania ma też miejscowa samorządowa rada osiedla.
EL