Wybraliśmy się na rekonesans, który w całości potwierdza uwagi klientów, a w dodatku ujawniliśmy kolejne „osiągnięcia” tego sklepu. Najpierw zacznijmy od tego, że przed wejściem do marketu, od kilku dni wchodzących wita duży kosz wypełniony po brzegi śmieciami. Wiele z tych odpadów leży wprost przed samymi drzwiami wejściowymi. Nikomu z personelu to nie przeszkadza, nikt tego nie sprząta, a dodajmy, że to nie pierwsze takie zdarzenie. W sklepie dziś od rana nie ma żadnych torebek i klienci nie mogą kupić żadnych warzyw ani owoców bo nie ma w co zapakować. Personel rozkłada ręce i tłumaczy, że „torebki nie dojechały”. Pytanie tylko, czy trzeba czekać na ostatnią chwilę i zamawiać opakowania dopiero gdy już ich nie ma? Wiele uwag mamy też na temat porządku w tym sklepie, choć przyznajemy, że od pewnego czasu jest nieco lepiej, ale mimo to brakuje cen i informacji. Dziś były w promcji filety z kurczaka, ale o promocji z kartą Biedronki można się było dowiedzieć dopiero w kasie, bo przy towarze żadnego info na ten temat nie było i nie ma. W kasach brakuje przekładek, są tylko po jednej sztuce co utrudnia oddzielenie zakupów na taśmie. Market przy ulicy Goleniowskiej był pierwszym na Prawobrzeżu. Od początku chwaliliśmy go za panujący w nim porządek. Teraz wycofujemy te pochwały, bo w obecnym stanie sklep absolutnie na to nie zasługuje.
EL
\