Suczka przywiązana była do drzewa od kilku dni. Jej bohaterem okazał się jeden z przechodniów oraz pracownicy schroniska. Pies ma około 10 lat. Na jej szyi znajdowała się ostra kolczatka. Na szczęście jeden z mieszkańców usłyszał „wołanie o pomoc”. Szybko zareagował, dzwoniąc po policję i straż miejską. Na miejscu pojawili się również pracownicy schroniska.
- Kolczatka zadała mu kilkanaście głębokich ran – opowiada Katarzyna Hermanowicz, kierownik schroniska. – Podczas opatrywania tych ran lekarz wyciągnął zagnieżdżone już larwy. Świadczy to o tym, iż pies przy drzewie spędził kilka dni. Obecny stan suczki jest dobry, ma przemywane rany i liczymy na jej szybki powrót do zdrowia. Bestialstwo osoby, która naraziła psa na takie cierpienie zasługuje na najwyższy wymiar kary.
O zdarzeniu zostanie poinformowane Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Jeżeli ktoś widział lub zna sprawcę tego haniebnego czynu proszony jest o kontakt z policją.
Autor: Rafał Czajkowski