Niższy balkon też nie wytrzymał i oba runęły na ziemię. Całe szczęście, że w tym czasie nikt nie stał na balkonach i nikt nie przechodził chodnikiem. Są więc tylko straty materialne. Jak informuje TBS Prawobrzeże, które administruje budynkiem, balkony zostały osiatkowane bo przeprowadzona kilka tygodni wcześniej ekspertyza potwierdziła ich zły stan. Balkony miały być zdemontowane za kilka tygodni. Natura zrobiła to sama.
Oba zarwane balkony zostały uporzątnięte przez służby, a z powodów bezpieczeństwa, ulica Anieli Krzywoń była przez kilka godzin zamknięta dla ruchu. Właściciele mieszkań mają zadecydować sami czy chcą odbudowy balkonów czy tylko naprawy elewacji. Ulica Anieil Kzywoń jest mocno obciążona ruchem i występujące tu silne drgania budynków powodowane przez ciężkie pojazy, bez wątpienia miały wpływ na degradację balkonów.
Bel