Bynajmniej nie z powodu warunków pracy, choć i te bywają uciążliwe, ale z powodu braku parkingów. Na niektórych parkingach nie wolno im parkować, a gdy już się zatrzymają, okoliczni mieszkańcy wzywają patrole straży lub policji i się zaczyna…
Tak właśnie było na parkingu naprzeciw restauracji szybkiej obsługi i sklepu Real. Tu na parkingu równoległym do wspomagającej drogi do ulicy Struga, swój wielki samochód zatrzymał jeden z kierowców. Nie trzeba było długo czekać by na miejscu pojawił się wezwany przez jednego z mieszkańców patrol straży miejskiej i rozpoczęła się awantura.
Kierowca nie chciał przyjąć mandatu, straż zagroziła wezwaniem policji i wręcz aresztowaniem kierowcy, który nie przebierał w słowach. Niestety, nie miał racji, gdyż przed zjazdem na ten parking stoi wyraźny znak zakaz postoju i parkowania aut o ciężarze całkowitym powyżej 3,5t. Kierowca ewidentnie złamał prawo i otwarcie mówiąc, powinien po prostu przyjąć mandat i nie kłócić się ze strażnikami, którzy tylko egzekwowali widoczny tu zakaz.
Jak poinformowała pani Joanna Wojtach rzecznik prasowa straży miejskiej w Szczecinie, na tych parkingach wzdłuż ulicy A.Struga nie wolno parkować dużymi lorami. Powodem są przebiegające pod powierzchnią ziemi różne instalacje. W przypadku tego miejsca gdzie doszło do awantury ze strażnikami, pod ziemią biegnie ciepłociąg i stąd ograniczenie ciężaru całkowitego aut. Lepiej zwracać uwagę na znaki i do nich się stosować, niż narażać się na mandaty. A temat parkingów dla kierowców dużych ciężarówek nadal nie jest w Szczecinie rozwiązany, nie słychać nawet by ktoś próbował się za to zabrać. Stąd parkują gdzie popadnie bo (nie broniąc łamiących zakazy), innej możliwości nie ma.
EL