Wszystkie w obronie tej placówki jako szkoły, bo w perspektywie nauczyciele i rodzice uczniów widzą tu nowe liceum. W niedzielę około 50 osób wykrzykiwało hasła o konieczności powołania czwartego na Prawobrzeżu liceum. We wtorek nauczyciele z tej szkoły mają się spotkać z prezydentem miasta by walczyć o powołanie w tym miejscu liceum. Nie trzeba dodawać, że dyrektorzy istniejących już LO wyrazili swoje zdumienie i zaniepokojenie, gdyż nabór do klas pierwszych jest z roku na rok coraz mniejszy. Stawiają proste pytanie; jaki jest sens powoływać kolejne liceum, gdy nie ma pewności, że istniejące dokonają naboru dającego prawo powołania oddziałów. Entuzjazmu do pomysłu nie widać też ze strony władz miasta, które mówią wręcz o nadmiarze liceów w Szczecinie.
Nie jest tajemnicą, że w wyniku wprowadzanej reformy szkolnej, w samym Szczecinie około 200 nauczycieli może stracić pracę. Niepewny los (póki co), czeka też kadrę gimnazjum na osiedlu Majowym. Na razie miasto nie podjęło ostatecznej decyzji o przeznaczeniu budynku po likwidowanym gimnazjum. Stąd być może tak nagłaśniana akcja o konieczności powołania tu nowego liceum.
Tymczasem zrodziła się kolejna inicjatywa, powołania w tym budynku szkoły podstawowej. Wszystko przez panujący tłok w SP nr 37, gdzie zajęcia odbywają się na dwie zmiany. Rady osiedli na Prawobrzeżu otrzymały maile z listami i prośbą by zbierać podpisy za powołaniem szkoły podstawowej, która w tym budynku istniała przed powołaniem 19 lat temu Gimnazjum. Decyzję o ostatecznym przeznaczeniu budynku podjemą radni pod koniec lutego na sesji Rady Miasta. Jest akcja (za LO), mamy też reakcję (za SP). Co będzie bardziej racjonalne, okaże się już wkrótce.
EL