O problemie braku wiat przystankowych na dwóch ruchliwych przystankach w Dąbiu już pisaliśmy. Jeden z naszych czytelników dostarczył nam kopię pisma jakie otrzymał z ZDIiTM w odpowiedzi na wniosek o ustawienie wiat na przystanku przy ulicy Emilii Gierczak (centrum Dąbia), oraz przy dworcu PKP. Wszechwładny zarządzający komunikacją miejską wyraźnie kpi z potrzeb pasażerów oraz wniosku czytelnika. W pierwszym przypadku Zarząd Dróg informuje, że „trwa rozważanie ustawienia wiaty przy ulicy Emilii Gierczak, ale najpierw potrzebne są odpowiednie fundusze”! Dodajmy, że to „rozważanie” trwa już ponad 16(!) lat, bo od tylu lat miejscowa Rada Osiedla występuje o ustawienie wiaty w tym miejscu. Ale prawdziwy smaczek mamy w odpowiedzi na ustawienie wiaty przy dworcu PKP. Miasto odpowiada, że chodnik w tym miejscu jest zbyt wąski i nie można ustawić tu wiaty, bo szerokość jego jest poniżej 1,5m, a przepisy nie pozwalają na ustawianie wiat na tak wąskim chodniku. Zmierzyliśmy ów chodnik… ma ponad 185cm! Dlaczego więc ZDiTM tak bezczelnie kłamie? Dlaczego ustawienie wiaty w miejscu, z którego korzystają setki pasażerów trwa tak długo, i nie ma żadnych widoków by wreszcie wiaty stanęły? Wiaty mają różną głębokość i są też wąskie, które ustawia się na jeszcze węższych chodnikach niż ten przy dworcu. Jesienią odbędą się wybory samorządowe z wyborem prezydenta miasta włącznie. Może nadszedł czas na rzeczywiste przewietrzenie magistratu, gdyż wiadać wyraźnie, że rządzący ewidentnie rozmijają się z oczekiwaniami elektoratu.
EL